Odrazu gdy dotarł do mnie telefon iPhone 5 postanowiłam wykonać test aparatu, który ilością pikseli nie powala ale wydajnością już tak! Przedni aparat 1,2 mpks a tylny 8. Obecnie na rynku są dostępne telefony z aparatem 13 mpks jak choćby LG G2 …
Nie powiedziałabym, że robią lepsze zdjęcia a może nawet gorsze. Dla przykładu kilka zdjęć selfie:-) wykonanych, uwaga przednim aparatem 1,2 mpks przy dobrym porannym świetle.
A teraz wykonane przy oknie, a więc światło idealne, zdjęcia też mniej źarniste.
Robi wrażenie, nie prawdaż?
Ja jestem mega zadowolona. Jakoś tylnego aparatu możecie stwierdzić po pozostałych zdjęciach z bloga. Jak na aparat w telefonie to jest na prawdę OK!:-)
Wybraliśmy się dzisiaj rodzinnie na spacerek wózeczkiem. Niestety Niku wcale nie miała ochoty na siedzenie w wózku i nawet nie wiadomo z jakiego powodu, po prostu NIE i już! jak to Niku potrafi rządzić.
Tatuś zrobił kilka zdjęć na pamiątkę dla Niku i wróciliśmy niosąc naszą córeczkę na rękach i śpiewając razem piosenkę „Stary niedźwiedź mocno śpi”, gdyż ta dobrze Niku w ucho wpada:)
Niku zdenerwowana zawsze robi takiego słodkiego rogalika:)
a po chwili jest już dobrze 🙂
hmmm… ciekawe jak będzie wyglądał kolejny spacer, kolejny dzień, kolejna noc z Niku. Jedno jest pewne nigdy nie będzie już tak jak dawniej… ale i nawet byśmy nie chcieli, za długo czekaliśmy na taką Niku:)
Myczkowce to malownicza wieś w Bieszczadach nieopodal znanej zapewne wszystkim Soliny. Łączącą cechą tych wsi są zapory wodne stanowiące niemałą atrakcję turystyczną, spełniające funkcje energetyczne oraz retencyjne. Ale dziś nie o zaporach a o walorach krajobrazowych Myczkowiec, które urzekają mnie za każdym razem gdy przybywam w te okolice. Jestem tutaj często gdyż właśnie tu mieszkają dziadkowie i prababcia naszej Nikusi.
Świetny filmik, ukazujący urokliwość miejsca powstał w związku z organizacją w Myczkowcach dnia 20 września 2014 r. Zaporowego Maratonu. Fantastyczny podkład muzyczny i dynamika. Warto poświęcić 3 minutki:) Ja składam ogromne gratulacje dla twórcy.
Niesamowite jest to, że udało się nawet uchwycić startującą czaplę siwą ze swojego siedliska. Wielokrotnie ją spotykam w tym miejscu gdy spacerujemy z Niki po zaporze myczkowieckiej. W pomarańczowym domku (1:35 minuta filmiku) przy zaporze mieszkają dziadkowie naszej Niku:)
Mój mąż jest z zawodu kucharzem i choć obecnie nie pracuje w swoim zawodzie czasem lubi coś „zaimprowizować” w kuchni. Tak więc dziś powstał „królik na warzywnej rabatce”. Bardzo smakowity, pięknie podany mój pierwszy w życiu skosztowany królik🐰.
Jak każdy czeka na wyprzedaże posezonowe w sklepach tak moja Niku też czekała i zrobiła zakupy za pośrednictwem swojej mamy:-) Były to bardzo przemyślane zakupy, długo się zastanawiałyśmy co się Niku przyda jeszcze w tym roku i następnym. W naszych zakupach przeważają czapeczki gdyż mama wyszła z założenia, że 7 kurtek nie kupi Nikusi (na każdy dzień inna) ale już 7 czapeczek taniej wychodzi a Niku ma inny look co dziennie:-)
To już wszystko! Ubranka zakupione w sklepie internetowym Smyk.com, zdjęcia pochodzą również z tej strony.
Ubranka są świetnej jakości, przyjemne w dotyku, rozmiarowo większe, więc na dłużej wystarczą. W składzie mają kilka procent sztucznej tkaniny (poliester lub elastan) dzięki czemu nie skurczą i nie zmechacą się w praniu. Najbardziej przyjemne w dotyku i funkcjonalne (rosną wraz z dzieckiem) są body o składzie 95% bawełna i 5% elastan.
Czapeczki „desinierskie „w super cenach promocyjnych opłaca się zakupić na kolejną zimę:)
Mama i córusia już czekają na wyprzedaże letnie w czerwcu. Na pewno odwiedzimy sklep internetowy Smyk.com
Mówi się, że przytulenie dziecka po porodzie to niesamowite uczucie bo wyczekiwane przez 9 miesięcy. Owszem to wspaniałe ale wtedy kobieta jest zmęczona i ja przynajmniej nie do końca byłam świadoma z tego co się dzieje jedyne czego chciałam to żeby ból kręgosłupa ustąpił. Jakoś moje myśli skupiały się bardziej na mnie samej. Teraz gdy upłyneło już 7 miesięcy od tamtych wydarzeń wspaniałych, myślę sobie że to właśnie karmienie piersią daje mi ogromne poczucie więzi z moją córeczką. Gdy biorę ją nocą z łóżeczka aby przystawić do piersi a ona tak szuka i szuka tego cyca po czym w końcu znajduje i zaczyna leciutko głaskać go tak jakby chciała żeby lepsze mleczko albo więcej leciało. To właśnie jest cudowne uczucie jak ten maluszek wszystko zrobi dla jedzenia na początku instyktownie a później świadomie. Nie wyobrażam sobie gdybym nie mogła karmić piersią, zawsze o tym marzyłam. To jest uwiązanie ale i przywiązanie.
Zostawiłam moją Niku z babcią na 8 h a ja wybrałam się na zakupy;-) do Galerii Rzeszów. Ciężko było się rozstać na tyle godzin, pierwszy raz od urodzenia po 7 mies. bycia razem na każde zawołanie „mama i cyc! „. Co kupiłam to opublikuję później jak Niku zaśnie;-) tymczasem fotki z przymierzalni.